Gaz ważnym elementem w czasach transformacji energetycznej przemysłu
Grupa ORLENDziś, gdy mówimy o transformacji energetycznej, ekologicznych źródłach energii i walce ze zmianami klimatu, gaz ziemny często pojawia się w kontekście „paliwa przejściowego”. To określenie nie oddaje w pełni jego roli. Gaz to nie tylko pomost do zielonej energii – to fundament stabilności systemu, motor napędowy polskiej gospodarki i gwarant bezpieczeństwa energetycznego kraju na najbliższe dekady. Polska, która w ostatnich latach konsekwentnie dywersyfikowała źródła dostaw gazu ziemnego, znalazła się w znacznie lepszej sytuacji niż wiele krajów zachodnioeuropejskich. To nie przypadek – to efekt strategicznych decyzji i inwestycji, za którymi stoi przede wszystkim Grupa ORLEN.
Dlaczego przemysł nie może funkcjonować bez gazu?
Gaz ziemny w polskiej gospodarce to znacznie więcej niż surowiec energetyczny. To wielofunkcyjny zasób, bez którego wiele sektorów przemysłu po prostu nie mogłoby działać.
W energetyce i ciepłownictwie gaz odgrywa kluczową rolę, a jego znaczenie będzie systematycznie rosnąć. Jak pokazuje raport „Transformacja energetyczna w Polsce. Edycja 2025”, przygotowany przez Forum Energii, w 2024 r. aż jedna trzecia zużytego w Polsce gazu ziemnego trafiła do produkcji energii elektrycznej i ciepła. To jednak dopiero początek. Prognozy Polskich Sieci Energetycznych wskazują, że do 2034 r. zużycie gazu w produkcji energii elektrycznej może wzrosnąć z obecnych ok. 2,1 mld m3 rocznie do nawet 9,1–10,5 mld m3. To niemal pięciokrotny wzrost.
Skąd tak duży skok? To efekt odchodzenia od węgla i rozwoju odnawialnych źródeł energii (OZE). Farmy wiatrowe i fotowoltaika uzależnione są od pogody – nie zawsze wieje wiatr, nie zawsze świeci słońce. System energetyczny potrzebuje źródeł stabilnych, które błyskawicznie włączą się w sytuacji deficytu mocy wytwarzanych przez OZE. Gaz spełnia tę rolę idealnie – elektrownie gazowe można uruchomić w kilkanaście minut, węglowe wymagają godzin. Bez gazu masowy rozwój OZE byłby niemożliwy.

W przemyśle gaz to nie tylko nośnik energii, ale często także surowiec. W 2023 r. przemysł odpowiadał za 31% krajowego zużycia błękitnego paliwa. Sektor chemiczny wykorzystuje gaz do produkcji nawozów sztucznych, tworzyw sztucznych, leków. Przemysł spożywczy potrzebuje go do procesów technologicznych – pasteryzacji, suszenia, obróbki termicznej. Hutnictwo szkła, ceramika, przemysł papierniczy – wszystkie te branże są głęboko uzależnione od dostaw gazu.
Gospodarstwa domowe to kolejny istotny odbiorca gazu. Miliony Polaków ogrzewa domy gazem, gotuje na kuchniach gazowych. Według wspomnianego raportu Forum Energii po kryzysie związanym z odcięciem dostaw z Rosji zużycie gazu wraca do poziomów sprzed 2022 r., a jego rola w gospodarstwach domowych systematycznie rośnie.
Jak dużo gazu będziemy potrzebować?
Odpowiedź jest jednoznaczna: znacznie więcej niż dziś. Strategia Grupy ORLEN na lata 2025–2035 zakłada, że polska gospodarka będzie potrzebowała nawet 27 mld m3 gazu rocznie. To ok. 50% więcej niż w ostatnich kilku latach, gdy krajowe zużycie oscylowało wokół 17–18 mld m3.
Co napędza ten wzrost? Przede wszystkim energetyka. Szybkie tempo odchodzenia od węgla wymaga, żeby Polska zwiększyła w ciągu dekady moc zainstalowaną elektrowni gazowych z obecnych ok. 6 GW do ok. 12 GW. Bez tego niemożliwa będzie stabilna praca systemu elektroenergetycznego.

Drugim czynnikiem jest rozwój gospodarczy. Polska, mimo globalnych turbulencji, rozwija się dynamicznie. Nowe inwestycje przemysłowe, rozbudowa istniejących zakładów, wzrost produkcji – to wszystko przekłada się na większe zapotrzebowanie na energię, a w konsekwencji na gaz.
Prognozy operatora sieci przesyłowej GAZ-SYSTEM potwierdzają te tendencje. Według szacunków zapotrzebowanie na usługę przesyłową gazu w 2030 r. może przekroczyć 27 mld m3 rocznie i utrzymywać się na tym poziomie przez kolejne lata, pozostając w granicach ok. 26 mld m3 w 2040 r.
Gaz kluczem do stabilizacji sieci energetycznej
Często pada pytanie: skoro stawiamy na OZE, to po co nam tyle gazu? Odpowiedź jest prosta, choć wymaga zrozumienia złożoności systemu energetycznego.
Odnawialne źródła energii są zmienne. W słoneczny, wietrzny dzień OZE mogą pokryć 80–90% zapotrzebowania na energię. Ale gdy jest bezwietrznie i pochmurno, udział OZE spada do kilku, kilkunastu procent. System musi być jednak zbalansowany w każdej sekundzie – produkcja musi równać się zużyciu. Różnicę pokrywają źródła, nad którymi można sprawować kontrolę w czasie rzeczywistym.
Idealnym rozwiązaniem w tym kontekście są elektrownie gazowe. Można je uruchomić w krótkim czasie, można płynnie regulować ich moc, mają znacznie niższą emisję CO2 niż węgiel. W miksie energetycznym z dużym udziałem OZE gaz pełni rolę stabilizatora – włącza się, gdy brakuje wiatru i słońca, wyłącza, gdy OZE produkują dużo.

Bez gazu masowy rozwój OZE byłby wręcz niemożliwy lub wymagałby gigantycznych, nieekonomicznych wciąż jeszcze magazynów energii. Z gazem transformacja może przebiegać płynnie, bezpiecznie i opłacalnie. Dlatego Strategia ORLEN podkreśla rolę gazu ziemnego i gazów zdekarbonizowanych (biogaz, biometan, w perspektywie wodór) w obniżeniu emisji CO2.
ORLEN widzi potencjał zwiększenia sprzedaży gazu na polskim rynku, zwłaszcza w obszarze energetyki i ciepłownictwa. Stare elektrownie węglowe będą zastępowane nowymi gazowymi. Kotłownie węglowe w miastach – gazowymi lub ciepłowniami kogeneracyjnymi na gaz. To wszystko oznacza rosnący popyt, który koncern jest gotów zaspokoić.
Gaz to bezpieczeństwo
Kryzys energetyczny, który dotknął Europę po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, był bolesną lekcją. Państwa, które uzależniły się od jednego do nie notowanych wcześniej poziomów, przemysł ograniczał produkcję, społeczeństwo patrzyło z niepokojem na nadchodzącą zimę.
Polska była w lepszej sytuacji. Dlaczego? Bo systematycznie budowała niezależność gazową. Terminal LNG w Świnoujściu uruchomiony w 2015 r., Baltic Pipe oddany w 2022 r., rezygnacja z kontraktów z Gazpromem, zdywersyfikowany pod względem kierunków i źródeł dostaw portfel importowy, rozwój własnego wydobycia w Polsce i Norwegii – to były strategiczne decyzje, które się obroniły. Jednak bezpieczeństwo w kontekście gazu i ropy naftowej to nie tylko zapewnienie bezpieczeństwa dostaw, lecz także – odpowiednio niskiej ceny surowców.
Dziś przez nasze terytorium może płynąć gaz do Czech, Słowacji, Ukrainy. To zmiana nie do przecenienia – z importera zależnego od Rosji stajemy się hubem gazowym regionu. Ale bezpieczeństwo to nie stan, to proces. Wymaga ciągłych inwestycji, rozwoju infrastruktury, dywersyfikacji źródeł. Dlatego Grupa ORLEN nie zwalnia tempa – buduje flotę gazowców, rezerwuje moce w budowanym przez Gaz-System nowym terminalu, rozwija wydobycie własne. Świadomość, że mamy zabezpieczone źródła energii na lata do przodu, to fundament spokoju społecznego i rozwoju gospodarczego.
Znaczenie Upstream w strategii ORLEN
W 2024 r. Grupa ORLEN wydobyła łącznie około 8,6 mld m3 gazu ziemnego – o ponad 20% więcej niż rok wcześniej. To imponujący wzrost, który nie jest przypadkowy. Wynika z konsekwentnej realizacji strategii rozwoju segmentu upstream, czyli poszukiwania i wydobycia węglowodorów.
Strategia ORLEN 2035 zakłada dalszy dynamiczny wzrost produkcji własnej gazu – do 12 mld m3 w perspektywie 2030 r. To o 40% więcej niż w 2024 r. Największy przyrost wydobycia ma pochodzić ze złóż na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Spółka ORLEN Upstream Norway już dziś jest znaczącym graczem w norweskim upstream – w 2024 r. wydobyła ponad 4,5 mld m3 gazu, a do końca obecnej dekady produkcja ma wzrosnąć do ok. 6 mld m3 rocznie.

Równie ważna jest produkcja krajowa. Węglowodory wydobywane z polskich złóż – zarówno lądowych, jak i z Morza Bałtyckiego – to najpewniejsze źródło dostaw. Nie ma ryzyka geopolitycznego, nie ma uzależnienia od decyzji innych państw, nie ma długich łańcuchów logistycznych. W 2024 r. Grupa ORLEN wydobyła w Polsce ponad 3,3 mld m3 gazu. Strategia zakłada wzrost do 4 mld m3 w perspektywie 2030 r. To ambitny cel, biorąc pod uwagę, że struktury geologiczne w Polsce są dobrze rozpoznane i eksploatowane już od dziesiątek lat.
Dywersyfikacja dostaw – klucz do odporności
Własne wydobycie to tylko część strategii bezpieczeństwa gazowego. Równie ważna jest dywersyfikacja źródeł dostaw. ORLEN dysponuje w pełni zdywersyfikowanym portfelem, który okazał się odporny nawet podczas bezprecedensowego kryzysu energetycznego po inwazji Rosji na Ukrainę.
Drugim filarem – obok wydobycia własnego i dostaw rurociągiem z Norwegii – jest LNG (skroplony gaz ziemny). W 2024 r. Grupa ORLEN sprowadziła do Polski przez Terminal LNG w Świnoujściu 6,4 mld m3 gazu. To także około jedna trzecia krajowego zapotrzebowania. Znaczenie LNG będzie dalej rosło.
W 2028 r. zostanie uruchomiony, budowany przez Gaz-System, drugi polski gazoport w Zatoce Gdańskiej, w którym Grupa ORLEN zarezerwowała pełne moce regazyfikacyjne wynoszące 6,1 mld m3 rocznie. Łącznie z rozbudowanym Terminalem w Świnoujściu Polska będzie dysponowała możliwościami regazyfikacji na poziomie ponad 14 mld m3. To ogromny potencjał, który zapewni elastyczność i bezpieczeństwo dostaw.
Dodatkowym źródłem dostaw jest Terminal LNG w Kłajpedzie na Litwie, gdzie ORLEN posiada rezerwację mocy do końca 2032 r. (ok. 0,5 mld m3 rocznie). Bezpieczeństwo wzmacniają także połączenia transgraniczne z Niemcami, Czechami, Słowacją, Litwą i Ukrainą – umożliwiające przepływ gazu w obu kierunkach w zależności od potrzeb.
Gaz ziemny stanowi 73% rezerw węglowodorów Grupy ORLEN (według stanu na koniec 2024 r. – na poziomie 1306,9 mln boe). Pozostałe 27% to ropa naftowa i NGL (ciekłe węglowodory gazowe). Ropa naftowa pozostanie również kluczowym surowcem dla Grupy ORLEN – strategia rozwoju koncernu uwzględnia także ten obszar.
CCS – nowa granica dla upstream
Kolejnym obszarem, w którym kompetencje upstream mogą znaleźć zastosowanie, jest CCS (Carbon Capture and Storage) – tj. wychwyt, transport i składowanie dwutlenku węgla. To technologia kluczowa dla dekarbonizacji przemysłu ciężkiego, który nie może szybko przejść na źródła zeroemisyjne (np. hutnictwo, cementownie, petrochemia).
W marcu 2025 r. Grupa ORLEN przystąpiła do krajowego porozumienia na rzecz technologii CCS, którego inicjatorem jest Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Jednocześnie koncern podpisał porozumienie z norweskim Equinorem, dotyczące współpracy w zakresie transportu i składowania CO2 w Polsce.
Strategia ORLEN 2035 zakłada osiągnięcie zdolności wychwytu, transportu i magazynowania 4 mln ton CO2 rocznie do 2035 r. Część tego potencjału zostanie wykorzystana na potrzeby dekarbonizacji własnych aktywów rafineryjnych i petrochemicznych. Reszta będzie oferowana innym firmom jako usługa komercyjna.
Perspektywa 2035 i dalej
Strategia ORLEN 2035 to nie tylko plan na najbliższą dekadę. To wizja długoterminowa, w której gaz ziemny pozostaje filarem bezpieczeństwa i stabilności.
Do 2035 r. koncern planuje dostarczać na polski rynek nawet do 27 mld m3 gazu rocznie – w zależności od zintegrowanego popytu przemysłu, energetyki i gospodarstw domowych. To bardzo ambitny cel, który wymaga ogromnych inwestycji i koordynacji wszystkich ogniw łańcucha dostaw.
Inwestycje w upstream to nie tylko wzrost bezpieczeństwa energetycznego, to także zaangażowanie wielu kontrahentów, w tym zwłaszcza polskich firm działających w Grupie ORLEN, jak i zewnętrznych wykonawców czy dostawców usług, w realizację dużych i często skomplikowanych przedsięwzięć. Przykładem synergii wewnątrz grupy są badania geologiczne pod morskie farmy wiatrowe, wykonane przez spółki segmentu upstream. Natomiast dla firm zapraszanych do współpracy w myśl idei „local content”, udział w projektach Grupy ORLEN nie tylko zapewnia stabilne przychody, ale pozwala też wzmacniać rynkową pozycję i budować specjalistyczne kompetencje, stanowiące impuls rozwojowy w dalszej ich działalności.
A co po tej dacie? Nawet po osiągnieciu przez Polskę w 2050 r. neutralności klimatycznej, gaz ziemny – zapewne już uzupełniony gazami w formie zdekarbonizowanej (biogaz, biometan, wodór) – nadal będzie potrzebny. Proces jego wykorzystania jako paliwa w energetyce czy surowca w przemyśle nie zatrzyma się nagle z początkiem 2036 r. Gaz ziemny pozostanie niezbędnym komponentem produkcji przemysłowej i ważnym elementem miksu energetycznego jeszcze przez wiele lat.
Kluczowe jest, by transformacja była zrównoważona – ani zbyt szybka (co mogłoby zagrozić bezpieczeństwu dostaw i stabilności cen), ani zbyt wolna (co opóźniłoby redukcję emisji). Gaz ziemny jako paliwo pomostowe pozwala na zachowanie tej równowagi.
Partnerem publikacji jest ORLEN