Żarówka LED z własnym chłodzeniem
Naukowcy z USA opracowali żarówkę LED z własnym systemem chłodzenia. Zmniejsza on temperaturę pracy urządzenia, co przedłuża okres działania żarówki.
Żarówki diodowe LED mimo że zużywają bardzo mało energii, mają istotną wadę - wytwarzają i emitują dużą ilość ciepła. Znacznie skraca to ich czas pracy i powoduje awarie.
Aby zapobiec temu, badacze z GE i Nuventix opracowali żarówkę Energy Smart LED z zintegrowanym układem chłodzenia. Ma ona moc 100 W przy poborze 27 W, jasność rzędu 1600 lumenów i temperaturę barwną 3000K, co odpowiada światłu białemu. Jak informuje gazeta Cleveland Plain Dealer, powołując się na inżynierów z GE, żarówka ta może świecić po 3 godziny dziennie nawet przez 23 lata. Energy Smart LED przedstawiono na majowej konferencji nowoczesnych systemów oświetlenia Light Fair w Las Vegas.
Według portalu technologicznego CNET układ chłodzenia opracowany przez badaczy z Nuventix to układ z wymuszonym obiegiem powietrza. Cała żarówka została osadzona w obudowie z dużym ożebrowaniem, co ma ułatwić chłodzenie. Między układem sterowania elektronicznego Energy Smart LED, a płytką z diodami LED umieszczono pierścień z wyprofilowanymi dyszami oraz drugi pierścień z cienką metalową diafragmą.
Połączona z układem małych elektromagnesów, diafragma ta drga, podobnie jak drgają membrany głośników audio. Wymusza to wyrzucanie gorącego powietrza, wytwarzanego przez rozgrzewające się diody i układ elektroniczny oraz nawiew zimnego powietrza z otoczenia.
Drganie odbywa się na tyle powoli, że główny inżynier projektu, Glenn Kuenzler, nazwał żarówkę oddychającą. Cały układ pobiera około 1 W dodatkowej mocy.
Jak poinformował magazyn Technology Review, Energy Smart LED pojawi się na rynku na początku 2013 roku. Obecnie cena nie została jeszcze ustalona, ale nieoficjalne informacje mówią o 39-49 dol. Podobne żarówki LED skonstruowane przez Philipsa - Philips L Prize LED, o powolnym okresie ściemniania i ożebrowaniu chłodzącym, kosztują obecnie 50 dol. Według Technology Review nowe żarówki najprawdopodobniej na początku rozpowszechnia w firmach, dopiero potem wejdą na rynek użytkownika masowego.
źródło: PAP