Targi STOM 2017: FANUC – Automatyzacja i robotyzacja to proces nieunikniony
O tym, dlaczego w niedługiej perspektywie czasu roboty muszą zacząć wspierać ludzi w polskim przemyśle, opowiada Arkadiusz Morzyk, dyrektor sprzedaży w firmie FANUC.
Mamy już trzeci dzień targów, możemy więc pokusić się o podsumowanie. Czy Państwo wracają z podpisanymi kontraktami?
Każda nasza obecność na targach wiąże się z podsumowaniem i finalizowaniem wcześniej rozpoczętych projektów. Jednak tego typu spotkania również służą nawiązywaniu nowych kontaktów oraz podtrzymaniu już wcześniej nawiązanych relacji z klientami. Dzięki tego typu wydarzeniom możemy zaprezentować swoje produkty oraz ich zastosowanie w przemyśle. Wielu odwiedzających jest zainteresowanych naszymi rozwiązaniami, rodzi się tu wiele pomysłów, z których powstają nowe projekty, kontynuowane po zakończeniu targów. Pierwsze dwa dni cieszyły się dużą frekwencją, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Ostatni dzień targów jest przeznaczony głównie dla uczniów I studentów wyższych uczelni, stanowią oni grupę naszych przyszłych klientów.
Na co położyliście największy nacisk podczas tych targów?
Znakami rozpoznawczymi firmy FANUC są zaawansowana japońska technologia, która ma zastosowanie w każdej gałęzi przemysłu, oraz wysoka niezawodność naszych produktów sięgająca 99,99%. Przez organizatorów targów zostaliśmy wyróżnieni medalem za prezentację stoiska, na którym zaprezentowaliśmy nasze najnowsze rozwiązania.
Jakie to są nowości?
Cały czas ulepszamy I rozwijamy nasze produkty. Obrabiarki FANUC Robodrill cieszą się rosnącym uznaniem wśród użytkowników zarówno w Polsce, jak i na świecie. Wprowadziliśmy ulepszoną wersję sterowania 31iB5 standardowo instalowanego do Robodrilla oraz nowy typ napędów serii Beta. Poza tym mamy nową rodzinę robotów kolaboracyjnych o charakterystycznym zielonym kolorze. Roboty te wyróżniają się możliwością bezpośredniej współpracy z człowiekiem. Dzięki zastosowaniu czujnika siły oraz rozbudowanych opcji bezpieczeństwa mogą pracować ramię w ramie z użytkownikiem bez konieczności stosowania stref bezpieczeństwa.
Czy taki robot również był tu prezentowany?
Na targach w Kielcach nie, ale miał on swoją premierę w Polsce w ubiegłym roku i możemy pochwalić się już pierwszymi wdrożeniami w przemyśle.
Czy wprowadziliście go jako odpowiedź na szerokie zainteresowanie rynku robotami wspierającymi?
Jest to robot, który pozwala zminimalizować powierzchnię stanowiska zrobotyzowanego, a co za tym idzie, możemy zaoszczędzić miejsce na hali produkcyjnej.
Państwa firma bardzo popularyzuje i wspiera automatyzację produkcji. Czy to jest kierunek, w jakim będzie podążała produkcja?
Oczywiście, przy bardzo szybko rosnących kosztach produkcji zyski z niej są relatywnie coraz niższe. Jeżeli granica opłacalności zostanie przekroczona, istnieje obawa że inwestorzy z Europy Zachodniej będą przenosić produkcję do krajów takich jak Czechy, Słowacja, Węgry czy Rumunia. W tych krajach produkcja jest bardziej zautomatyzowana I wdrożono tam więcej robotów niż w Polsce, co znacznie obniżyło koszty produkcji. Polska wciąż pozostaje najmniej zrobotyzowanym krajem w śród państw Europy Środkowo-Wschodniej. Naszym zadaniem jest uświadamianie klientów, że zastosowanie robotów spowoduje wzrost wydajności, obniżenie kosztów produkcji i szybki zwrot inwestycji. Nie wiąże się to oczywiście z redukcją personelu, ponieważ roboty wykorzystujemy w obszarach, gdzie praca jest monotonna, ciężka, a środowisko szkodliwe dla zdrowia człowieka. Staramy się rozwijać, szkolić w kierunku robotyzacji procesów produkcyjnych. Operatorzy, którzy potrafią obsługiwać stanowiska zrobotyzowane, są bardziej pożądani na rynku pracy.
Na takich targach jak kieleckie widać wyraźnie, że temat automatyzacji produkcji wchodzi do branży nieuchronnie.
Tak, zdecydowanie widać na stoiskach wystawców, że automatyzacja, robotyzacja jest obecna coraz powszechniej w wielu obszarach przemysłu. Myślę, że w niedługim czasie w Polsce nie będzie przedsiębiorstw, które nie zastosują automatyzacji czy robotyzacji procesów produkcyjnych w swojej działalności.
Dziękujemy za rozmowę