Połączenia bazujące na otworach gwintowanych w blasze mają małą wytrzymałość mechaniczną. W razie potrzeby można ją zwiększyć, osadzając tam nakrętki. Ekonomiczną alternatywą są gniazda formowane plastycznie metodą Thermdrill. Uzyskanie wytrzymałych połączeń gwintowanych w blachach cienkich nie jest technologicznie proste, z uwagi na małą liczbę czynnych zwojów w otworze. Można zwiększyć ją, osadzając w tych miejscach spawane lub nitowane nakrętki (ilustracja 1.). Towarzyszy temu jednak sporo ograniczeń. Zabieg osadzenia nakrętki wymaga bowiem dobrego dostępu - wyłączone są wszelkie gięte z blach profile zamknięte. Przy spawaniu nakrętek różnica grubości skutkować może miejscowym przepaleniem blachy - zwłaszcza cienkiej - deformacją jej powierzchni lub przebarwieniem. Wykonawcy nieraz więc wystarcza, że nakrętka po prostu „się trzyma". Słabe strony takich złączy znają służby remontowe. Bywa, że po pewnym czasie próba wykręcenia „zapieczonej" śruby kończy się zerwaniem spoiny - nakrętka obraca się - i na dobrą sprawę, nie wiadomo, co dalej. Dlatego w przemyśle samochodowym w obszarze blach o grubości < 1 mm, również i z tych względów przyjęły się plastikowe gniazda pod wkręty samogwintujące - wciskane w prefabrykowane kwadratowe wycięcia.