Zawiniło coś, czego nie widać gołym okiem: krótka przerwa w łączności, rzędu kilkuset milisekund, podczas przełączania klienta między punktami dostępowymi. W środowiskach biurowych takie mikro-zacięcie przeszłoby bez echa. W magazynie – uruchamia lawinę opóźnień.