Targi STOM 2017: Eagle – W DNA naszej firmy wpisana jest wydajność
O wycinarce laserowej wielkiej mocy, ofercie skrojonej na niższe budżety i możliwościach osiągnięcia znacznej przewagi konkurencyjnej na rynku opowiada Marcin Ejma, właściciel firmy POWER-TECH.
W trakcie targów odbywa się premierowy pokaz wycinarki laserowej o wydajności 12 kW. To rzeczywiście najszybsza wycinarka na świecie?
W trakcie targów kieleckich mamy polską premierę. Pierwszy pokaz tego produktu miał miejsce w Hanowerze w ubiegłym roku. To rzeczywiście najmocniejsza maszyna w historii cięcia laserowego. Wyposażona w naszą głowicę laserową, która jest też pierwszą głowicą laserową wyprodukowaną przez polską firmę. Udowadniamy na testach u naszych klientów, że jest to w tej chwili najwydajniejsza maszyna na świecie.
Jakim zainteresowaniem cieszy się wśród polskich klientów?
Bardzo dużym, przede wszystkim dlatego, że oferuje dużą przewagę konkurencyjną. Tniemy blachę czarną, "piątkę", z prędkością 20 metrów na minutę, co jest bardzo dobrym wynikiem. Potrafi też ciąć "sześćdziesiątkę" i wycinać 2,5-mm otwór w blasze o 45 mm grubości, także aluminiowej. Jest to ogromna przewaga konkurencyjna oferowana przez naszą maszynę, co doceniają polscy klienci. Sprzedaliśmy już takie maszyny i w Polsce, i za granicą. I wygląda na to, że właśnie maszyny 12 kW będą stanowiły większą część naszej sprzedaży w tym i przyszłym roku.
Klienci czekali na taki właśnie produkt?
Oczywiście. Kiedy opracowujemy produkt, zawsze jest to wynik rozmów z klientami i analizy ich potrzeb. Maszyna 12 kW stanowi odpowiedź na zdiagnozowane potrzeby rynku. Proszę pamiętać, że obecnie 90% naszych produktów eksportujemy poza Polskę. Realia rynkowe w różnych państwach są różne, ale generalnie w każdym kraju doświadczone firmy zajmujące się zaawansowanym cięciem laserowym dopytują o większą moc i większą wydajność. Inaczej mówiąc – większą wydajność, którą można zaoferować dzięki większej mocy.
Jakie rozwiązania zostały zastosowane w tej wycinarce?
Przede wszystkim słyniemy z tego, że nasze maszyny są bardzo dynamiczne i bardzo wydajne, ponieważ mają zaawansowaną technologicznie konstrukcję mechaniczną. Od kilku lat już to pokazujemy: korpusy z polimerobetonu, trawersa z włókna węglowego, silniki liniowe we wszystkich osiach. Drugą, i nową, sprawą w tej maszynie jest oczywiście nasza głowica laserowa, która bez problemu przenosi moc 12 kW. Charakterystyczne dla tej głowicy jest to, że można ciąć na niej blachę od 0,5 do 60 mm bez żadnej ingerencji operatora, bez zmiany soczewek. Nie ma ona żadnych elementów ruchomych w środku, w związku z czym jest czysta i nie zużywa optyki, tak jak produkty konkurencji. Co więcej – jako jedyna głowica na świecie produkowana jest w technologii, która umożliwia serwisowanie u klienta i nie wymaga wymiany całej głowicy. W razie jej awarii czy zużycia któregokolwiek z elementów można wymienić tylko dany element w takich warunkach, jakie klient ma na hali.
Możliwości produkcyjne, które oferuje ten sprzęt, są olbrzymie.
Tak. Jest to wynik połączenia w maszynie kilku technologii: odpowiedniej konstrukcji mechanicznej, głowicy i tego, z czego słyniemy na całym świecie, czyli technologii CatLine. To opracowana przez nas technologia, która pozwala na cięcie w wysokiej jakości grubych blach, typu 30, 50 mm, i wycinanie w nich bardzo małych otworów bez gradu lub z gradem minimalnym. Technologii CatLine nikt do dziś nie powtórzył, wygląda więc na to, że w obszarze cięcia grubych blach jesteśmy jedynym na świecie producentem, który potrafi dostarczyć maszynę o takich możliwościach.
Dzięki tej maszynie przedsiębiorca może zwiększyć produkcję nawet o 100%?
Inwestycja w taką maszynę jest znacznym wydatkiem, ale zdobywa się w ten sposób dużą przewagę konkurencyjną na rynku. Przykład blachy "piątki" czarnej – której dużo się wykorzystuje w usługach laserowych – pokazuje, że przedsiębiorca może, korzystając z naszej maszyny, ciąć 20 m na minutę, a korzystając z maszyn konkurencji, tylko 9 m na minutę. Jest więc w stanie wyprodukować dwa razy więcej po tych samych kosztach (prądu, czasu itd.). Produkcja kosztuje go dwa razy mniej, w związku z czym może wytwarzać dużo więcej, bo jest w stanie zaoferować konkurencyjną cenę na rynku. Jednocześnie jego marża jest dużo wyższa. Myślę, że w niedalekiej przyszłości firmy, które zajmują się profesjonalnym cięciem laserowym i w których jest to główny proces w firmie, albo zaczną korzystać z takich wysokiej mocy laserów, albo przestaną istnieć. Rynek bowiem bardzo się zagęszcza, rośnie konkurencja, cięcie laserowe bardzo przyspiesza, trzeba więc mieć przewagę, oferować klientowi jakościowo dobre cięcie, a w tym nasza maszyna jest najlepsza na świecie. Pozwala najszybciej ciąć blachy i średnie, i cienkie, i grube, z czego jestem bardzo dumny.
I o tym możemy się przekonać na żywo w trakcie tych targów?
Jesteśmy małą firmą i konkurujemy zazwyczaj z gigantami z Zachodu, a naszym klientom często trudno uwierzyć w podawane przez nas informacje marketingowe. Wystawiamy się więc na targach, żeby pokazać, że to wszystko jest prawda i że te możliwości są realne. Pokazujemy instalacje klientów, którzy już posiadają takie maszyny – i klienci sami opowiadają, jaki sukces dzięki naszym maszynom osiągnęli. Co ciekawe, jesteśmy chyba jedyną firmą nie tylko tu na targach, ale i na wszystkich innych, która przez całe targi tnie non stop. Cały czas robimy pokaz: cienkie blachy, grube blachy... nie boimy się żadnych testów. Na poprzednich targach zrobiliśmy 1500 wymian stołów, kilkanaście ton blachy zużyliśmy tylko po to, żeby pokazać klientom, że nasza maszyna bezproblemowo tnie każdą grubość blachy. Jesteśmy pewni naszej technologii.
Możemy tu zobaczyć też ekonomiczną wycinarkę eSmart. Do jakich celów jest ona przeznaczona i do jakich klientów skierowana?
Jesteśmy marką rozpoznawalną w Polsce i na świecie i mamy wielu zadowolonych klientów, którzy nas polecają. Nie wszystkich jednak stać na zakup maszyny 12 kW i nie zawsze ich produkcja wymaga aż takiej mocy. Tego typu firmy chcą od nas kupić odpowiednią dla nich maszynę, ale nie mieliśmy właściwego produktu, bo oferowaliśmy tylko te z najwyższej półki. Nie chcąc stracić tego rynku i rozczarować naszych klientów, skonstruowaliśmy maszynę eSmart, która jest z tzw. entry-level: dużo tańsza, mniej wydajna, o mniejszej mocy, ale mogą sobie na nią pozwolić firmy, które zaczynają swoją przygodę z wycinarką laserową lub nie mają dużych wymagań co do wydajności. Trzeba jednak zaznaczyć, że nasza maszyna entry-level i tak jest dużo wydajniejsza niż większość maszyn innych producentów. W DNA naszej firmy wpisana jest wydajność, cięcie blach, uniwersalność maszyn. Widać to też w eSmarcie, która spokojnie konkuruje z najwyższymi modelami naszych konkurentów.
I ją również możemy zobaczyć na kieleckich targach?
Tak, mamy tu dwie maszyny: iNspire o wydajności 12 kW, czyli tę o ogromnych możliwościach, i eSmart, entry-level, którą pokazujemy klientom o mniejszych budżetach. Na obu maszynach cały czas tniemy, cały czas pokazujemy mechanikę maszyny, wymianę palet, cięcie, szybkie przepalenia, jakość krawędzi ciętego materiału, małe kontury wycinane w grubych blachach... Można więc rzeczywiście zobaczyć całą paletę naszych technologicznych możliwości.