Odkrycie Polaka, które zmieniło świat
Układy scalone świata istnieją dzięki odkryciu Polaka - prof. Jana Czochralskiego. Wynalazł on sposób tworzenia ogromnych kryształów, a jego metoda stała się fundamentem współczesnego przemysłu elektronicznego. Ocenia się, że aż 90% urządzeń półprzewodnikowych na świecie powstaje właśnie dzięki niej.
Do wielkiego odkrycia doszło w 1916 r. - jak to zazwyczaj bywa - przez przypadek. Czochralski omyłkowo odłożył swoje pióro nie do kałamarza, lecz do tygla z roztopioną cyną. Próbując natychmiast wyjąć z niego swoje pióro, zauważył wiszącą na końcu stalówki cieniutką nić skrystalizowanego metalu, która, jak się okazało, była jednolitym kryształem.
Metoda Czochralskiego polega na bardzo ostrożnym wyciąganiu monokryształów z roztopionej substancji za pomocą pręta dotykającego jej powierzchni. Można ją stosować do wszystkich materiałów, których cząsteczki nie rozpadają się podczas podgrzewania i topnienia. Otrzymane dzięki metodzie Czochralskiego monokryształy cechują się wysoką czystością i jednorodnością. Współczesne urządzenia elektroniczne są dostępne dla każdego, ponieważ dzięki kryształom Czochralskiego wyprodukowanie jednego tranzystora jest dziś tańsze od wydrukowania jednej litery w książce.
W 1916 r. nikt jeszcze nie potrzebował dużych kryształów metali i półprzewodników. Elektronika była w powijakach. Furorę robiły pierwsze lampowe odbiorniki radiowe, a prawa rządzące mikroświatem, atomami i elektronami czekały jeszcze na swoich odkrywców.
Dopiero pod koniec lat 40. powstał pierwszy tranzystor półprzewodnikowy, a w 1950 r. Amerykanie Teal i Little z Bell Laboratories odkryli na nowo metodę Czochralskiego do masowej produkcji kryształów krzemu. Do dzisiaj tę technologię znacznie zmieniono i ulepszono, ale jej podstawy - wymyślone przez genialnego samouka - pozostały bez zmian. Duże kryształy krzemu lub arsenku galu o średnicy kilkunastu cali są powoli wyciągane z roztopionej substancji, dokładnie tak jak Czochralski ponad 80 lat temu wyciągał pióro z tygla.
Zapomniany wynalazca
Ze względu na swoje odkrycia (m.in. Metalu B - stopu bezcynowego do łożysk kolejowych, który przyczynił się do rozwoju kolejnictwa w Europie i radiomikroskopu, który był pierwowzorem współczesnych mikroskopów skaningowych) prof. Jan Czochralski był cenionym na świecie naukowcem przez wiele lat odnoszącym sukces za sukcesem, jednak jego historia obrała dramatyczny obrót podczas drugiej wojny światowej. W jej trakcie Czochralski kierował na Politechnice Warszawskiej Zakładem Badań Materiałów, jednym z ośmiu zakładów stworzonych na Politechnice za zgodą okupanta. Zakład pomógł przetrwać wielu polskim naukowcom, ale musieli oni także wykonywać prace dla Wehrmachtu. Sam Czochralski w czasie wojny wielokrotnie wykorzystywał swoje koneksje i dobrą sytuację materialną, by ratować naukowców i artystów przed represjami ze strony władz hitlerowskich. Z powodu prac wykonywanych dla Niemców przez zakład kierowany przez Czochralskiego natychmiast po wojnie profesora oskarżono o współpracę z okupantem. Mimo uniewinnienia przez prokuraturę, w grudniu 1945 roku władze Politechniki Warszawskiej pozbawiły Czochralskiego tytułu profesora, tym samym wykluczając go ze środowiska naukowego. Po brutalnej rewizji, przeprowadzonej w willi naukowca w jego rodzinnej w Kcyni przez Urząd Bezpieczeństwa, Jan Czochralski doznaje ataku serca i 22 kwietnia 1953 roku umiera w szpitalu w Poznaniu.
Prof. Jan Czochralski był autorem wielu wynalazków i patentów. Do dziś jest najczęściej cytowanym polskim uczonym. Starania o jego rehabilitację podejmowano na Politechnice Warszawskiej kilkakrotnie. Dopiero dokumenty odnalezione w 2011 roku pozwoliły jednoznacznie potwierdzić współpracę prof. Czochralskiego z wywiadem Komendy Głównej Armii Krajowej. Był on m.in. jedną z osób odpowiedzialnych za budowę granatów ręcznych R-42 dla AK. Ostatecznie, uchwałą z 29 czerwca 2011 roku, Politechnika Warszawska po 66 latach całkowicie zrehabilitowała prof. Czochralskiego.
Sejm Rzeczpospolitej Polskiej ustanowił rok 2013 rokiem Jana Czochralskiego.
źródło: Gazeta Wyborcza wydanie z 19-20.06.1998 oraz portal technologie.gazeta.pl