Przemysł maszynowy musi reagować na zmiany rynkowe

Przemysł maszynowy musi reagować na zmiany rynkowe Raven Media

Minione 2 lata były bardzo trudnym okresem dla większości przedsiębiorstw, bez względu na branżę przemysłową. Z przedstawicielami przedsiębiorstw z sektora maszynowego rozmawiamy o tym, jak firmy radziły sobie w okresie pandemii, czy wciąż boją się jej skutków i w jakim kierunku będzie podążać w najbliższej przyszłości przemysł maszynowy.

Jak oceniają Państwo minione 2 lata w sektorze maszynowym?

Kasjana Siembida, SeronKasjana Siembida, koordynator ds. rozwoju w firmie Seron: Z pewnością był to czas szybkich decyzji. Dynamicznie zmieniająca się sytuacja – szczególnie na początku pandemii – narzuciła przedsiębiorcom wysokie tempo wprowadzanych zmian, aby odpowiedzialnie mogły realizować zaplanowane kontrakty.

Mądrze podejmowane decyzje umocniły zaufanie do dostawców, którzy rzetelnie wywiązują się ze swoich zobowiązań, co procentuje w kolejnych nawiązywanych kontraktach. Paradoksalnie pandemia umocniła rynek maszynowy, ponieważ wskazała kierunek koniecznych zmian, które pozwalają zminimalizować jej skutki także mniejszym przedsiębiorcom.

Każda firma w jakimś stopniu musiała się zmierzyć z wyzwaniami dotyczącymi bezpieczeństwa swoich pracowników, a często także pracy w mocno okrojonym składzie. Można powiedzieć, że przez to, ale i dzięki temu wiele firm zaczęło podejmować decyzje o inwestycji w park maszynowy, który automatyzuje produkcję.

Sławomir Antoszczyk, sales manager Poland w ANCA Europe: Badania wykazały, że w 2019 r. dwa razy więcej firm chciało zainwestować w nowy sprzęt do łuszczenia niż rok wcześniej. Rosnąca popularność tej technologii spowodowała wzrost popytu na frezy do łuszczenia. ANCA odpowiedziała na ten rosnący trend, wprowadzając na rynek kompletne rozwiązanie do produkcji i ostrzenia frezów do łuszczenia w ramach kompleksowego pakietu narzędzi do cięcia kół zębatych.

Nasza maszyna GCX Linear do szlifowania frezów do łuszczenia cieszy się coraz większym zainteresowaniem, zwłaszcza w związku z rosnącą popularnością pojazdów elektrycznych. W przypadku pojazdów EV wydajność i emisja hałasu mają dla klientów znacznie wyższy priorytet. 
Przekładnie do EV wymagają większej precyzji i wyższej wydajności, a jakość kół zębatych wewnętrznych musi wzrosnąć z DIN 10 do DIN 6. Producenci przekładni postrzegają technologię łuszczenia jako rewolucyjny proces produkcji wewnętrznych kół zębatych potrzebnych do samochodów elektrycznych.

GCX Linear zapewnia kompletne rozwiązanie do produkcji frezów pełnowęglikowych o jakości DIN AA (najwyższej w branży). Szlifierka GCX Linear oparta na sprawdzonej platformie CNC ANCA oferuje nowe funkcje, które umożliwiają realizowanie wszystkich operacji wytwarzania frezów do łuszczenia i dłutaków w pojedynczej konfiguracji.

Arkadiusz Morzyk, FanucArkadiusz Morzyk, sales manager w firmie FANUC Polska: Od początku lockdownu sytuacja na rynku maszynowym, podobnie jak w wielu sektorach gospodarki, zmieniła się diametralnie. Przedsiębiorstwa nagle wstrzymały inwestycje, a nawet wycofywały się z zawartych umów handlowych.

Przez wiele miesięcy niewiele działo się na rynku maszynowym. Producenci, dealerzy maszyn CNC notowali spore spadki sprzedaży obrabiarek. Wyhamował przemysł motoryzacyjny, a przemysł lotniczy niemal się zatrzymał.

Przedsiębiorstwa wstrzymywały inwestycje, ponieważ nikt nie mógł przewidzieć najbliższej przyszłości. Po kilku miesiącach nastąpiło jednak wznowienie produkcji, ponieważ zaczęło brakować części zamiennych czy gotowych produktów.

W czasie ograniczenia dostępu do siłowni i hal sportowych wzrósł popyt na rowery, więc ta branża odnotowała znaczny wzrost produkcji. Również branża medyczna i elektroniczna miały się dobrze. Ożywienie zapotrzebowania na nowe obrabiarki CNC widać od września 2020 r. do chwili obecnej. 

Czy wpływ pandemii Covid-19 na rynek jest już mało istotny, czy jednak kolejne fale mogą wciąż stanowić poważne zagrożenie dla przedsiębiorstw i całego rynku?

Kasjana Siembida: Choć wydaje się, że kolejne fale Covid-19 nie powinny sparaliżować łańcucha dostaw, to nie zakładamy tego ze stuprocentową pewnością. Mamy już wypracowane schematy działania, które zdały egzamin, i wiele z nich doskonalimy, aby w przyszłości w sytuacji awaryjnej działać jeszcze lepiej.

Z pewnością profesjonalizm i rzetelność są fundamentem bezpieczeństwa firmy. Pandemia pokazała jednak, że konieczna jest także ludzka twarz, która pozwala zachować stabilność i dzięki współpracy stawiać czoła wyzwaniom.

Sławomir Antoszczyk: Z powodu pandemii podobnie jak większość firm odnotowaliśmy spadek popytu. Ponieważ nasza siedziba znajduje się w Melbourne w Australii, przez większą część roku mieliśmy ograniczenia związane z lockdownem, a wielu pracowników pracowało z domu.

Mimo to utrzymaliśmy poziom produkcji i byliśmy w stanie zapewnić wsparcie posprzedażowe naszym globalnym klientom. Mimo że blisko 99% z nich znajduje się poza Australią.

Teraz, kiedy na rynku nastąpiło ożywienie, obserwujemy rekordowy popyt na całym świecie, w tym w Europie. Musimy więc bardzo ciężko pracować, aby sprostać zamówieniom. Dostarczamy nasze produkty do przemysłu motoryzacyjnego, a także do branży drzewnej, medycznej i opracowujemy rozwiązania dla segmentu pojazdów EV.

Rynek jest dość dynamiczny i ciągle się zmienia – znacznie szybciej obecnie niż wcześniej. Z pewnością nikt nie przewidział skali obecnej globalnej pandemii.

Zdolność do reagowania na zmiany rynkowe stanie się ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Będzie kluczowa dla dynamicznego rozwoju przedsiębiorstwa.

Arkadiusz Morzyk: Tego nie da się przewidzieć. Wzrost liczby zachorowań na Covid-19 i wprowadzanie obostrzeń przez rząd mogą znacząco wpływać na sytuację przedsiębiorstw i całego rynku.

Myślę jednak, że nie będzie to aż tak radykalne zatrzymanie jak w kwietniu 2020 r. Przedsiębiorstwa nauczyły się radzić sobie w nowej rzeczywistości i będą kontynuować produkcję.

Świat jest pełen urządzeń, które potrzebują części zamiennych. Cykl życia produktów agd, rtv i samochodów jest krótszy niż kilkadziesiąt lat temu. Konsumpcja tych produktów jest więc szybsza i ciągle potrzeba nowych.

Jakie trendy będą najbardziej wpływać na najbliższą przyszłość branży maszynowej?

Kasjana Siembida: Cyfryzacja procesów technologicznych stała się teraz nie tylko krokiem w kierunku optymalizowania produkcji i podniesienia jej rentowności. Ostatni czas pokazał, że to także istotny warunek stabilizacji przedsiębiorstwa i jego obecności na rynku w sytuacji ograniczonych zasobów ludzkich. Producenci maszyn kładą więc nacisk, aby do minimum ograniczyć nakład pracy związanej z obsługą parku maszynowego.

Sławomir Antoszczyk: Przemysł narzędziowy zawsze podlegał zmianom technologicznym. Teraz czekamy na kolejną rewolucję, która na nowo zdefiniuje oraz zoptymalizuje codzienne procesy produkcyjne i inne.

Dla naszej branży będzie to nowe wyzwanie – z analityką dużych zbiorów danych i innymi nowymi technologiami na pierwszym miejscu. Pozwolą one usprawnić operacje biznesowe, które umożliwią szybką ekspansję na nowe i wschodzące rynki. Pozwolą także zmniejszyć potrzebę interwencji człowieka i wykorzystać wykwalifikowanych ludzi do zadań o większej wartości dodanej.

Naszym klientom zależy na większej produktywności, wyższej dokładności i większej stabilności procesu. Istnieje więc duże zainteresowanie automatyzacją, Przemysłem 4.0 i technologiami cyfrowymi, które pozwolą połączyć wszystkie procesy produkcyjne.

Naszą odpowiedzią na te potrzeby jest zintegrowany system produkcyjny AIMS. Pozwala on zoptymalizować produkcję narzędzi skrawających. Usprawniona produkcja – z połączonymi procesami produkcji narzędzi, zintegrowanymi z systemami informatycznymi – przeniesie produkcję narzędzi na wyższy poziom. Mamy umiejętności w zakresie oprogramowania i automatyzacji, które możemy wykorzystać i lepiej dopasować do potrzeb naszych klientów. 
Obserwujemy też wśród naszych klient tendencję przechodzenia na produkcję zgodną z ideą „wyłączonego światła” (lights out). Oferujemy więc wiele rozwiązań automatyzacji, aby umożliwić naszym klientom zwiększenie ich możliwości rozwoju. Przykładem są m.in. robot AR300 SCARA, podwójne stanowisko robocze w maszynie TXcell, a także system znakowania laserowego AutoMarkX, który jest kompatybilny z systemem AIMS i pozwala na pracę w trybie automatycznym bez operatora.

Arkadiusz Morzyk: Miniony rok pokazał, że realizacji planów produkcyjnych mogą zagrozić czynniki zewnętrzne, czego doświadczyło wiele firm. Dużo przedsiębiorstw odnotowało znaczny spadek zamówień, co przy stałych kosztach znacznie pogorszyło stabilność finansową firm w sektorze produkcyjnym.

Aby utrzymać rentowność, przedsiębiorstwa szukają oszczędności przy procesach produkcyjnych. Optymalizują też wykorzystanie zasobów maszynowych i zasobów ludzkich.

W ostatnim roku można zauważyć też, że na polskim rynku znacznie przyspieszył proces automatyzowania i robotyzowania obrabiarek CNC. Takie rozwiązania pozwalają utrzymać produkcję na założonym poziomie w przypadku ograniczenia liczby pracowników (spowodowanego np. wzrostem zachorowań w czasie pandemii) oraz kontrolę nad kosztami.

Robotyzacja branży maszynowej nabiera rozpędu i w najbliższych latach będzie to znaczący trend.
 

Tagi artykułu

MM Magazyn Przemysłowy 4/2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę