Targi EUROTOOL 2017. Cloos: Nie boimy się wyzwań

MM Magazyn Przemysłowy

O robotyzacji i automatyzacji w branży spawalniczej, poszukiwaniu nowych rozwiązań oraz spawaniu wymagających materiałów z Tomaszem Jastrzębskim, dyrektorem ds. sprzedaży z firmy Cloos Polska, rozmawia Dominika Gorgosz.

Jaką ofertę przygotowaliście dla odwiedzających targi Eurotool w Krakowie?
Na targach koncentrowaliśmy się przede wszystkim na naszym nowym robocie o nazwie QRC-290. To robot o udźwigu 4 kg. To nasza propozycja dla firm z branży metalowej, które dopiero rozpoczynają przygodę z robotyzacją.

Powiązane firmy

Cloos-Polska Sp. z o. o.

Widać coraz większe zainteresowanie robotyzacją w branży?
Tak, co nas bardzo cieszy. My zawsze porównujemy się do naszych południowych sąsiadów, czyli Czechów. Tam odnotowywany jest zdecydowanie wyższy współczynnik robotyzacji w przemyśle. Dogoniliśmy ich, jeśli chodzi o liczbę sprzedawanych robotów, jednak współczynnik liczby robotów na 10 tys. osób zatrudnionych w przemyśle jest cały czas zdecydowanie niższy.

Działacie głównie w branży spawalniczej. Czy tę branżę zdominują dostępne zrobotyzowane i zautomatyzowane aplikacje?
Biorąc pod uwagę strategię Przemysłu 4.0, która w dużej mierze zakłada, że coraz więcej procesów będzie zautomatyzowanych, w jakiś sposób podążamy w tym kierunku. Wydaje mi się jednak, że w branży spawalniczej ten czynnik ludzki będzie zawsze obecny.

Ostatnio na Waszym profilu na Facebooku pojawił się film ze spawania miedzi. Ze względu na jej właściwości fizyczne i charakterystykę metalurgiczną to dość trudne zadanie. Jak zatem powiódł się ten proces?
To przykład naszej odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie klientów na możliwość spawania bardzo wymagających materiałów. Nam się to udało, ponieważ mamy maszyny, które idealnie nadają się do tego typu celów. Mamy po prostu bardzo duże doświadczenie i nie boimy się wyzwań.

Jeśli chodzi o branżę spawalniczą, mówi się o automatyzacji i robotyzacji procesów, ale też o poszukiwaniu rozwiązań umożliwiających np. spawanie w ekstremalnych warunkach: na dużych wysokościach czy pod wodą. W jakim kierunku będzie podążała ta branża?
To klienci wyznaczają trendy i pokazują nam, jakie są potrzeby. Oczywiście spawanie naprawcze czy spawanie remontowe pod wodą, tak jak Pani wspomniała, juz zaczynają się pojawiać. Myślę, że będzie tego typu zapytań coraz więcej i również oferta rynkowa przedsiębiorstw będzie w tym kierunku podążać, żeby spełniać te wymagania.

Na co obecnie zwracają uwagę Wasi klienci?
Klienci zwracają dużą uwagę na kompleksowość oferty. Kiedyś, jeśli robot potrafił zespawać daną część, to był już bardzo duży krok do sukcesu całego projektu. Teraz klienci zwracają uwagę na pozostałe aspekty stanowiska zrobotyzowanego. Na pewno na kontrolę parametrów, na czas przezbrojenia stanowiska czy czas jego programowania. Zwracają także bardzo dużą uwagę na to, żeby wykorzystać możliwości robota w 100%. Ważne jest dla nich również doświadczenie firm wdrażających oraz firm oferujących roboty. Teraz na rynku mamy praktycznie dostawców we wszystkich sektorach i wszystkich półkach jakościowych i cenowych. Klient musi w bardzo odpowiedzialny sposób przystąpić do selekcji tych dostawców, biorąc pod uwagę nie tylko zaplecze techniczne, doświadczenie, ale również możliwości technologiczne samego sprzętu.

Już teraz Wasze portfolio jest bardzo ciekawe. Czym nas zaskoczycie w 2018 r.?
W połowie następnego roku podzielimy się z Wami bardzo interesującą informacją. Udało nam się pozyskać kilka bardzo dużych, ambitnych projektów w sektorze zbrojeniowym oraz w sektorze maszyn rolniczych. Są to naprawdę rozbudowane stanowiska. Rynek zbrojeniowy jest w ogóle ostatnio bardzo aktywny dzięki zastrzykowi funduszy dostępnych dla inwestorów. To będzie pierwsza nasza współpraca z firmą z tej branży i liczymy, że to dopiero początek.

Tagi artykułu

MM Magazyn Przemysłowy 4/2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę