Rozkwit gigafabryk w Europie
Transformacja energetyczna przyspiesza. Przejście na odnawialne źródła energii i zmniejszenie zależności od paliw kopalnych może mieć dobry wpływ na przemysł wytwórczy w Europie i powstawanie nowych linii produkcyjnych.
Według Międzynarodowej Agencji Energii do 2030 r. ponad 60% sprzedawanych samochodów osobowych stanowić będą elektryki. Wzrost popytu ma EV to rosnące zapotrzebowanie na akumulatory. – Globalny reset i zmiana kierunku w stronę odnawialnych źródeł energii oraz zmniejszenie zależności od paliw kopalnych prowadzi do reorganizacji procesu elektryfikacji – mówi Jakub Stec, dyrektor sprzedaży Robotyki ABB w Polsce.
Popyt przekracza podaż
Najbliższa przyszłość należy do rozwiązań wykorzystujących akumulatory litowo-jonowe. To właśnie te ogniwa montowane są najczęściej w pojazdach elektrycznych. Swoją popularność zawdzięczają wysokiej wydajności, niskiej cenie oraz wysokiemu poziomowi produktywności w stosunku do wagi ogniw. Według S&P Global Market Intelligence, do 2025 r. na całym świecie możliwości produkcyjne w zakresie technologii litowo-jonowych, wzrosną ponad dwukrotnie.
Przy prognozowanym rocznym wzroście zapotrzebowania na akumulatory przekraczającym 25%, aby zaspokoić popyt do 2030 r. konieczne jest wybudowanie ponad stu fabryk w „giga” skali. Najnowsze prognozy mówią, że tylko w Europie w połowi następnej dekady działać będzie aż 35 gigafabryk produkujących akumulatory i baterie.
– To wyraźna zmiana strategii, która ma na celu zmniejszenie uzależnienia od importu ogniw z Azji – twierdzi Jakub Stec z ABB i dodaje: – Budowa nowych zakładów produkujących ogniwa związane jest z rozwojem elektromobilności, ale nie tylko. Producenci zamierzają zaopatrywać także europejski przemysł magazynowania energii czy elektroniki użytkowej – precyzuje ekspert.
Sam sektor e-mobilności przyczyni się do tego, że technologia będzie stale się rozwijać, a zapotrzebowanie na akumulatory osiągnie bardzo wysoki poziom. W ciągu ostatniej dekady ceny ogniw litowo-jonowych spadły o 90%. Dzięki temu bardziej opłaca się inwestować nie tylko elektromobilność, ale także w inne obszary, jak magazynowanie energii. A to jeszcze bardziej nakręcać będzie produkcję.
Polska w czołówce
Najwięksi producenci akumulatorów są zlokalizowani w regionach, w których kupuje się najwięcej pojazdów elektrycznych. To: Azja, Europa i Ameryka Północna. Zdecydowanym liderem są Chiny, odpowiedzialne za produkcje 80% ogniw litowo-jonowych na świecie. Na drugim miejscu znalazły się Stany Zjednoczone, z udziałami na poziomie 6% globalnej produkcyjnej, odpowiadającej 44 GWh. Europa ma większe moce produkcyjne niż kuzyni zza Atlantyku – sięgają one 68 GWh, to jest około 10% światowej produkcji baterii – jednak zestawienie uwzględnia pojedyncze kraje, nie zaś UE jako całość. Z tego powodu w pierwszej piątce są Węgry i Polska. Madziarzy odpowiadają za 4% globalnej sprzedaży, my za 3,1%.
Połowa dekady będzie czasem przetasowań. Chiny nadal będą liderem w produkcji, ale ich udział w globalnym rynku spadnie do 65%. Powodem nie będzie obniżenie mocy wytwórczych w Kraju Środka, ale zwiększenie wydajności w innych regionach. Dobrą ilustracją są nasi zachodni sąsiedzi. W Niemczech moce produkcyjne powiększą się do 164 GWh, co oznacza 15-krotny wzrost w ciągu zaledwie czterech lat. Te inwestycje przełożą się na udział w globalnym rynku. Niemcy odpowiadać będą za ponad 11% światowej produkcji ogniw. Nie będzie to dziełem przypadku. Nad Renem do 2035 r. powstanie aż 12 gigafabryk.
– Nasi zachodni sąsiedzi mają plan i konsekwentnie go realizują. Modernizacja przemysłu nie jest dziełem przypadku, a przemyślanej strategii – mówi Jakub Stec z ABB i dodaje: – Przemysł to układ naczyń połączonych. Rozwój i modernizacja w jednym obszarze rozlewają się na inne segmenty. W niedługim czasie możemy spodziewać się znaczącego wzrostu nasycenia robotami przemysłowymi w innych obszarach niemieckiego sektora wytwórczego.
Za Niemcami uplasują się Stany Zjednoczone, które do 2025 r. podwoją swoje moce produkcyjne i będą odpowiadać za 6,3% globalnej produkcji baterii litowo-jonowych. Tuż za USA znajdzie się Polska, która w połowie dekady będzie czwartym dostawcą ogniw z udziałami na poziomie 4,3%, co odpowiada 70 GWh (tylko o 20 GWh mniej niż USA). Moce produkcyjne nad Wisłą wzrosną trzykrotnie, w nagrodę dostaniemy większy kawałek globalnego tortu niż mamy dziś.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
– Należy pamiętać, że branża produkcji akumulatorów szybko się rozwija. Rankingi mogą ulec zmianie. Jedno jest bezsprzeczne: zapotrzebowanie na akumulatory, jak i możliwości produkcyjne będą rosły – zauważa Jakub Stec z ABB.
Rynek robotów przemysłowych będzie rósł
Produkcja ogniw będzie napędzać robotykę. W najnowszym raporcie firmy GlobalData przewidziano, że do 2030 r. rynek robotów przemysłowych będzie rósł rokrocznie w dwucyfrowym tempie. Po 10 latach dwucyfrowego rocznego wzrostu, na koniec dekady sprzedaż robotów na świecie przekroczy 500 mld USD. To imponujący wynik dla branży, która w 2020 r. wygenerowała globalny przychód w wysokości zaledwie 45 mld USD.
– Robotyka, jak żadna inna technologia, jest przykładem, że nie wystarczy być modnym trendem, potrzebne są jeszcze wyniki. Bodźcem do inwestycji w maszyny są postępy, jakie sektor produkcyjny dzięki nim osiąga. Sztuczna inteligencja i chmura sprawiają, że roboty są coraz sprawniejsze: inteligentniejsze i wydajniejsze. Dobrą ilustracją jest inwestycja Scanii – wyjaśnia ekspert. W tym roku koncern ABB podpisał umowę z firmą Scania na dostawę kompleksowych rozwiązań z zakresu robotyki dla nowego, wysoce zautomatyzowanego zakładu montażu akumulatorów w Szwecji.
Nowy zakład w Södertälje ruszy z produkcją w 2023 r. i będzie kluczową inwestycją szwedzkiego producenta w obszarze e-mobility. Koszt to bagatela 108 mln dolarów. Tony Persson, szef działu montażu akumulatorów w Scania mówi, że dzięki wykorzystaniu zaawansowanej robotyki ABB możliwości produkcyjne zakładu wzrosną skokowo.
– Usprawnimy naszą produkcję, która będzie też bardziej elastyczna. Fabryka jest również inwestycją, która wzmocni pozycję Szwecji jako centrum najnowocześniejszych technologii w dziedzinie elektryfikacji pojazdów ciężkich, co ma kluczowe znaczenie w procesie przechodzenia na zrównoważony transport – mówi Persson. Co ciekawe, w zakładzie ogniwa produkować będą roboty pierwotnie zaprojektowane dla przemysłu opakowaniowego.
Motorami napędowymi wzrostu inwestycji w nowe linie produkcyjne i maszyny, zdaniem ekspertów będą demografia i chęć poprawy wydajności. Rozwiązaniem obu jest automatyzacja. Nakłady na technologie przekładają się wprost w oszczędności kosztów operacyjnych, które są wąskim gardłem sektora przemysłowego.
Źródło: ABB