Brexit na polskim rynku. Ucierpią najmniejsi
Niezależnie od tego, z jakim scenariuszem brexitu będziemy mieć do czynienia, będzie miał on wpływ na Polaków, którzy współpracują z brytyjskimi kontrahentami albo są zatrudnieni przez tamtejszych pracodawców. Czy mają się czego obawiać?
Wyjście z Unii Europejskiej
Wielka Brytania jest członkiem UE od 1 stycznia 1973 r., a prawdopodobnie w tym roku ją opuści. Obecnie wciąż jeszcze trwają rozmowy i negocjacje na temat tego, jak brexit ma wyglądać. Mówi się o dwóch scenariuszach: „miękkim” lub „twardym”. Pierwszy zakłada podpisanie umowy wyjścia oraz ustanowienie okresu przejściowego do końca 2020 roku. W drugim przypadku Wielka Brytania wyjdzie z Unii bez umowy, bez jakichkolwiek uzgodnień i z wieloma niewiadomymi odnośnie przyszłych relacji. Według obecnych ustaleń stałoby się tak 12 kwietnia.
Miękki czy też uporządkowany brexit byłby korzystny dla obu stron – Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii. Oznacza więcej czasu na przygotowanie się do tego, że Wielka Brytania będzie poza UE, stanie się krajem trzecim. Niezależnie od tego, co zostanie postanowione – najbliższe ustalenia będą bardzo istotne zarówno dla przedsiębiorców, jak i osób prywatnych.
Wpływ brexitu na relacje biznesowe
Polskie Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii od dłuższego czasu sygnalizuje, jakie będą konsekwencje dla podatników w zależności od tego, jaki rodzaj brexitu będzie ostatecznie miał miejsce.
Warto się temu przyjrzeć – tym bardziej, że według szacunków brytyjskiego urzędu statystycznego (ONS) w Wielkiej Brytanii mieszka prawie milion Polaków. Także spora grupa polskich przedsiębiorców ma styczność z rynkiem brytyjskim.
Brexit twardy
Jeśli będzie on miał miejsce, to Wielka Brytania stanie się dla państw UE krajem trzecim, jak np. Chiny czy Paragwaj. Oznacza to, że nie będzie swobodnego przepływu towarów, usług i kapitału. Zapewne przywrócone zostaną kontrole graniczne – wjeżdżając do Wielkiej Brytanii, trzeba będzie mieć paszport.
- Konsekwencje dla handlu
Po wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty najprawdopodobniej nastąpią utrudnienia w handlu, a co za tym idzie rynek brytyjski przestanie być tak atrakcyjny dla przedsiębiorców jak obecnie.
Przestaną obowiązywać umowy o wolnym handlu, wrócą kontrole graniczne, np. weterynaryjne czy dotyczące bezpieczeństwa produktów. W wielu przypadkach mogą wystąpić opóźnienia w dostawach towarów spowodowane koniecznością dochowania formalności na granicy. Jeśli nie będzie żadnych dodatkowych ustaleń, to relacje gospodarcze, handlowe na linii UE – Wielka Brytania będą odbywać się na zasadach Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Jak wskazują eksperci inFakt, polscy przedsiębiorcy najprawdopodobniej będą musieli dopełniać formalności celnych, którym wcześniej nie podlegali. Będzie to np. obowiązek: zarejestrowania się w usłudze e-Klient (platforma do usług celno-skarbowych), składania zgłoszeń i deklaracji celnych, płacenia należności celnych oraz wystąpienia o nadanie nr EORI (identyfikator w sprawach celnych). Towary przywożone lub wywożone będą podlegać odprawie, podczas której może być naliczone cło, akcyza lub VAT. Ze względu na brak swobodnego przepływu towarów, usług i kapitału, zakup usług lub towarów będzie oznaczał rozliczenie importu, natomiast sprzedaż będzie traktowana jak eksport. W transporcie drogowym konieczne będzie posiadanie zezwoleń na wykonywanie przewozu, a w konsekwencji wnoszenie kolejnych opłat i dochowywania dodatkowych formalności.
- Konsekwencje dla zatrudnienia pracowników
Gdy Wielka Brytania stanie się krajem trzecim, nie będzie swobodnego przepływu pracowników. Dla przedsiębiorców delegujących osoby do pracy lub też dla osób pracujących w Wielkiej Brytanii okres po Brexicie będzie z pewnością nie lada wyzwaniem. Może też wystąpić problem z przekazywaniem, przetwarzaniem i ochroną danych osobowych. Niewykluczone, że wprowadzone zostaną pozwolenia na pracę lub czasowe ograniczenia pobytu.
- Konsekwencje podatkowe
Zmieni się także sposób naliczania i rozliczania podatku VAT od 12 kwietnia 2019 r. Najprawdopodobniej transakcji zawartych od 12 do 30 kwietnia oraz z kolejnych okresów podatnicy nie będą wykazywali w informacji podsumowującej VAT-UE.
– Często spotykam się z przedsiębiorcami z branży IT, którzy świadczą swoje usługi dla firm z Wielkiej Brytanii. Obecnie wystawiają faktury bez VAT-u, z adnotacją „reverse charge”, a transakcję sprzedaży wykazują w deklaracji VAT i w informacji podsumowującej VAT-UE – mówi Aneta Socha-Jaworska, ekspert kadrowo-podatkowy w firmie inFakt, oferującej nowoczesne rozwiązania księgowe. – Po wyjściu Brytyjczyków z Unii rozliczenie dla tych przedsiębiorców będzie wyglądać bardzo podobnie. Wciąż będzie wystawiana faktura bez VAT-u, sprzedaż zostanie wykazana w deklaracji VAT, ale już nie będzie się pojawiać w VAT-UE. Jeśli brexit nastąpi 12 kwietnia, to przedsiębiorca moim zdaniem powinien wystawić dwie faktury – jedną za okres do 11 kwietnia włącznie, a drugą za pozostałą część miesiąca - dodaje
Brexit miękki
W przypadku uporządkowanego brexitu i okresu przejściowego do końca 2020 r.:
- wymiana towarów powinna odbywać się bez naliczania ceł i VAT-u z tytułu importu towarów;
- na granicach nie będzie kontroli celnych, sanitarnych czy fitosanitarnych;
- przepływ pracowników, towarów, usług powinien pozostać na dotychczasowych zasadach.
Miękki Brexit byłby więc znacznie korzystniejszy dla funkcjonujących w Wielkiej Brytanii polskich przedsiębiorców i pracowników. Natomiast kształt relacji UE ze Zjednoczonym Królestwem od 2021 r. będzie zależeć od dalszych umów zawartych między stronami.
Skutki dotkliwe zwłaszcza dla najmniejszych
Wyjście Wielkiej Brytanii z pewnością będzie miało spory wpływ na polską gospodarkę oraz na działanie polskich przedsiębiorców. – Duże firmy powinny poradzić sobie z tą zmianą, gdyż zazwyczaj posiadają środki, doradców i prawników, dzięki którym brexit będzie dla nich łatwiejszy. Większe wyzwanie czeka małych i średnich przedsiębiorców, zwłaszcza tych, którzy nigdy nie funkcjonowali poza UE – uważa Aneta Socha-Jaworska. – Zakup, a także sprzedaż poza UE, mogą wiązać się z dodatkowymi kosztami i formalności, którym mogą nie podołać. Ze względu na finanse sektor MŚP może zdecydować się na rezygnację ze współpracy z brytyjskim kontrahentem i poszukiwać rynków wewnątrz Wspólnoty - dodaje.
Źródło: InFakt