Robotyzacja polskiego przemysłu
Światowa populacja robotów przemysłowych liczy już ponad 3 miliony jednostek, a wartość zakupów tej technologii wyniosła w ostatnim roku 13,2 mld USD. W 2020 r. na świecie sprzedano blisko 384 tys. robotów przemysłowych, tj. o 0,5% więcej niż przed rokiem. Do polskich zakładów trafiło 2147 robotów, co oznacza spadek sprzedaży o 19%.
Ostatnich kilkanaście miesięcy było czasem próby dla producentów ze wszystkich branż. Obostrzenia pandemiczne, brak pracowników, zakłócenia w łańcuchach dostaw oraz bolesne niedobory surowców i podzespołów to tylko część wyzwań przed jakimi musieli stanąć przedsiębiorcy na całym świecie, by utrzymać produkcję.
– Pandemia przyniosła zupełnie nowe wyzwania dla środowiska produkcyjnego. Wielu producentów poszukując efektywnego rozwiązania zdecydowało się na wdrożenie robotów przemysłowych. Wśród nich były małe i średnie przedsiębiorstwa, które dokonały zakupu pierwszego robota – mówi Ralf Völlinger, Vice President, Robot Business Division w firmie FANUC Europe Corporation.
Według raportu IFR wynika, że zahamowanie inwestycji w robotyzację w najmniejszym stopniu dotknęło rynek azjatycki (+7%). W Chinach (+20%) i Chińskim Tajpej (+14%) zanotowano wręcz imponujący wzrost instalacji nowych robotów przemysłowych. W Europie kryzys spowodował więcej strat, w wyniku czego duża część projektów inwestycyjnych została wstrzymana (-8%).
W polskim przemyśle pracuje obecnie ok. 17 tys. robotów. 55% z nich realizuje operacje tzw. handlingu, czyli przenoszenia i obsługi produktów, a kolejne 19% zajmuje się spawaniem. W ciągu ostatnich 12 miesięcy polski przemysł zakupił 2147 robotów (-19%), co zapewniło Polsce 16. miejsce w światowym rankingu sprzedaży.
Elektronika w natarciu
W czasie pandemii trudnościom produkcyjnym towarzyszył wzrost popytu na dobra konsumpcyjne, m.in.: żywność, leki, artykuły higieniczne, a także różnego rodzaju produkty elektroniczne i AGD. W efekcie branża elektroniczna po raz pierwszy w historii znacząco zwiększyła inwestycje w roboty (+23%) i wyprzedziła branżę motoryzacyjną, od lat cieszącą się mianem lidera robotyzacji.
W Polsce szeroko rozumiana branża elektryczno-elektroniczna zanotowała zaskakujący spadek (-38%) Jednak warto wspomnieć, że krajowa produkcja komponentów elektronicznych do urządzeń w tym samym czasie cieszyła się bardzo dobrą passą i zwiększała inwestycje w roboty (+41%). W przypadku komponentów wykorzystywanych w produkcji pojazdów mechanicznych wzrost był wręcz lawinowy (+730%).
Podobne warunki, wyraźnie sprzyjające inwestycjom w roboty, panowały w rodzimym sektorze produkcji żywności i napojów, gdzie wzrost inwestycji w roboty wyniósł w 2020 r. ok. 36%. Obecnie w tym dziale produkcji działa 791 robotów przemysłowych.
– Statystyki sprzedażowe naszej firmy potwierdzają zainteresowanie robotyzacją w kluczowych branżach. Czynnikami wspierającymi zwrot w kierunku robotyzacji są tu przede wszystkim ekstremalnie wysokie wymogi w zakresie jakości, powtarzalności i elastyczności produkcji, a także stosunkowo duża koncentracja stanowisk pracy ludzi, co w czasie pandemii i związanymi z nią obostrzeniami musiało się zmienić – mówi Jędrzej Kowalczyk, prezes zarządu firmy FANUC Polska, wiodącego dostawcy robotów przemysłowych.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
Gęstość robotyzacji w Polsce – jedynie symboliczny wzrost
W Polsce na 10 tysięcy pracowników przemysłu przypadają obecnie 52 roboty przemysłowe, co oznacza wzrost wskaźnika jedynie o 6 punktów w porównaniu do roku ubiegłego. W innych krajach regionu zmiany w zakresie gęstości robotyzacji, m.in.: Czechach 162 (+15), Słowacji 175 (+6), na Węgrzech 120 (+14), w Niemczech 371 (+22), wskazują na większe ożywienie w branży i podkreślają ciągłe utrzymywanie dystansu technologicznego pomiędzy Polską a innymi krajami. Wskaźnik w Polsce jest wciąż daleko poniżej wartości średnich dla Europy czy świata, gdzie gęstość robotyzacji wynosi odpowiednio 123 i 126.
– Niskie wartości wskaźnika robotyzacji w Polsce odzwierciedlają potencjał do wykorzystania. W globalnej produkcji przemysłowej upowszechnia się trend wdrażania mechanicznych pracowników wszędzie tam, gdzie jest wymagana wysoka wydajność, jakość i powtarzalność, bo to skutkuje wzrostem produktywności i znacznym obniżeniem kosztów. Biorąc pod uwagę fakt, że na świecie robotyzacja zaczyna wykraczać poza tradycyjne branże i zmierza w kierunku mniejszych firm, roboty mają szansę odegrać znaczącą rolę także w rozwoju polskich fabryk – mówi Jędrzej Kowalczyk.
Źródło: Fanuc